środa, 13 sierpnia 2014

'72

Oh, droga młodzieży, to był rok! Poznałam Krystiana, razem spędziliśmy wiele miłych popołudni, a gry przyszło lato, wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Rowery pochodziły z przyszłości, mieliśmy do nich dostęp dzięki nieznanej nam (i wam!) technologii elektrozamków. Jeździliśmy wzdłuż Wisły, a Roman robił mi zdjęcia, wróć, Krystian.



Mam sukienkę po mej mamie, a waszej babci, apaszkę oraz buty z przyszłości, które kupiła ma wnuczka w 2013 i przesłała pocztą.

Przy okazji opowiem o wycieczce. Była bardzo przyjemna, reklamująca jedną z najgorszych warszawskich wystaw ever oraz bank. Z góry chciałabym pozdrowić owy bank, gdyż wygrałam w jego konkursie prawdopodobnie lampkę do roweru.
Oczywiście, pozdrowię również mojego nie-Krystiana, który robił zdjęcia. Ah!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz