piątek, 5 kwietnia 2013

Plastyka

Siedziałam w pierwszej ławce, środkowym rzędzie, chyba w 32 w Koperniku. Sala była dizwnie większa, niż dotychczas. Kiblowałam rok, albo, już dokładnie nie pamietam, musiałam coć poprawić, bo trójcyna niezaliczała przedmiotu... albo ja chciałam mieć coś lepszego? Nieistotne. Kilka chwil przed lekcją Michał dał mi kilka plasterków. Michał był znanym przez wszystich ćpunem, choć nie chodził z nami do szkoły. Wiedziałam, co to za plasterki. Tak na prawdę, sama go o coś poprosiłam, nie wiedziałam tylko, że będą takie mocne. Wymienił mi dokładnie składniki obu, ale nie zapamiętałam. Teraz siedziałam na lekcji, robiąc pracę poprawkową, z plasterkami na ciele. Bolała mnie głowa. Wszystko się kręciło. Mieniło kolorami tęczy. Mimo to, mimo tego całego stresu, czułam się wspaniale.




Dziwne rzeczy śnią się na nowym miejscu.