środa, 20 listopada 2013

różowy i nieróżowy

Dziś lekki powiew wakacji. Zestaw fatałaszków, jaki miałam na sobie podczas muzealnego rajdu w Krakowie w sierpniu. Jeszcze niedofarbowane różowe włosiny, mnogość biżuterii, cekiny...


Teraz nie mogłabym chyba tak się ubrać
i nie chodzi o to, że na jesień trzeba na buro, tylko że samopoczucie już nie to...

Marzę tylko o niebieskim futrze
jeśli sztucznym, to ciepłym
jeśli naturalnym, to żeby się nie spierało