W piątek zrobiłam wstępny szkic do martwej natury holenderskiej - wkrótce pokażę zdjęcia. Nastepnie żmudny latte art, który mi nie wychodzi, bo źle pienię mleko/nie mam siły go odpowiednio polerować, bo z góry zakładam, że jest źle spienione. Wczoraj cięłam zwyczajowo, jak w każdy poniedziałek paski na passe-partout, dziś robiliśmy fotki na foto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz